Powrót do bloga

Czy rzymscy legioniści walczyli w kolorowych skarpetkach? Historia skarpetek – od starożytnych udones do Many Mornings.

01 cze 2020 | 0 komentarzy | przez Many Mornings

Skarpetki to nie wymysł współczesności, ale część ubioru o długiej tradycji. Zwykle jesteśmy w stanie odtworzyć historyczne pochodzenie obuwia lub niektórych części bielizny. W popularnej ikonografii na dobre zakorzeniły się sandały; pewne miejsce w zbiorowej wyobraźni – najpierw wyłącznie jako część spodnia odzieży – ma też koszula bieliźniana. Tymczasem skarpetki dla wielu z nas wciąż są zagadkowe.

W wizualnej historii świata miejsce skarpetki (zwłaszcza w letnim klimacie) osadzone jest przede wszystkim w kulturze internetu i w ciągach reprodukowanych obrazków. Bywa, że skarpeta – jakże niesprawiedliwie! – funkcjonuje jako synonim braku gustu, modowej siermiężności oraz prowincjonalności. Seks w samych skarpetkach stał się metaforą prostactwa i męskiego wstecznictwa. Skarpetki do letniego obuwa są bohaterkami memów z Januszami i Grażynami w rolach głównych. Na dnie oceanu czarnego PR-u żyją jednak piękne rafy koralowe. Dlatego ze szczególnym entuzjazmem podejmujemy próbę rehabilitacji skarpetki – jako symbolu i figury zbiorowej wyobraźni. Żeby tego dokonać, musimy zadać sobie niezwykle doniosłe pytanie: czy Jezus chodził w skarpetkach do sandałów?

Podróże przez Starożytność, czyli skarpetkowa Ewangelia

Jak wiadomo, Chrystus żył w początkach Cesarstwa Rzymskiego, na jego lewantyńskich obrzeżach. Jego sandały stały się symbolem pielgrzymiej pokory. Oto stanął przed ludzkością niestrudzony piechur w całej swej prostocie i codzienności!

Nic jednak nie wskazuje na to, by boska intuicja sprzeciwiała się ochronie stóp. Świadectwa nie potwierdzają tezy o skłonnościach Jezusa do umartwiania ciała (rozumianego jako okaleczanie, a nie jako post). A przecież skarpetki służą przede wszystkim izolacji stopy od bezpośredniego kontaktu z obuwiem; zapobiegają otarciom skóry. Taki wynalazek musiał więc być szczególnie przydatny dla kogoś, kto przemierzał długie kilometry w poszukiwaniu prawdy. Być może na jego drodze znalazła się historia skarpetek

Rzymscy legioniści walczą w ciepłych skarpetach!

Ikonografia często bazuje na uproszczeniach. W ślad za nią poszły rekonstrukcje historyczne, którym bardziej zależy na komunikatywności i teatralnym efekcie, niż na prawdzie. Pomysł, że starożytni – w tym Rzymianie i Żydzi – niezależnie od pogody chodzili tylko i wyłącznie w tunikach i sandałach, jest całkowicie fałszywy. Już w starożytnej Grecji (być może nawet wcześniej?) noszono skarpetki, by ogrzać stopy i ochronić je od bezpośredniego kontaktu z podłożem. Pierwotnie wykonywano je z włosia i skór zwierzęcych Rzeczywisty przełom odnotowujemy jednak w rzymskiej armii. Sprofesjonalizowany organizm, nastawiony na maksymalną skuteczność, hołdował praktycznym rozwiązaniom codziennych problemów. Legionistom nie chodziło o to, by dobrze wypaść jako modelom do rzeźb. Przede wszystkim musieli odpowiadać na potrzeby własnych ciał w trudnych warunkach klimatycznych i topograficznych. Historia skarpetek, zwanych wtedy udones, powstała więc, by radzić sobie podczas długiej marszruty.

Znane są co najmniej dwie metody ich wykonania. Jedna – prostsza – polegała na zszyciu kilku kawałków tkaniny; z kolei druga była bardzo podobna do dzisiejszego szydełkowania. Obydwa typy przetrwały do dziś w postaci archeologicznych znalezisk z terenów Galii. Fakt, że w Asteriksie i Obeliksie Rzymianie nie chodzą w skarpetkach musi być więc niedopatrzeniem ze strony (skądinąd genialnych) twórców: René Goscinny’ego i Alberta Uderzo. Przecież komiksowym Galom byłoby do twarzy w Bonjour France, nieprawdaż?

W średniowiecznych onucach przez świat

Skarpetki mają też swojego historycznie bliższego przodka – onuce. Dźwięczna nazwa funkcjonuje w językach słowiańskich od bardzo dawna. Kojarzy się z kojącym ciepłem, nocowaniem w stogu siana, strzyżeniem owiec i ogniskiem w środku lasu. Jest więc w tym trochę tajemnicy i wiejskiej idylli. Onuce można traktować jako asocjacyjną inspirację dla naszych Fluffy Alpaca – bezpiecznych i puchatych. Jednak rzeczywistość jak zwykle odbiera onucom trochę powabu i przytulności. Tak naprawdę onuce to po prostu różnokształtne kawałki materiału, owijane wokół stóp specjalnymi sposobami. Istniało (istnieje) kilka typów onuc; możemy dokonać podziału ze względu na kształt (kwadratowe bądź prostokątne) lub materiał (lniane lub flanelowe). Prostokątnych onuc używano przede wszystkim do obuwia z wysokimi cholewami, co z kolei czyni te kwadratowe bliskimi krewnymi naszych skarpetek stopek. Obydwie służą przede wszystkim do krótszego obuwia i przydają się w łagodnych warunkach pogodowych oraz środowiskowych.

Ale nie martwcie się o górników! Wypoczęci i szczęśliwi, oddają się swojemu hobby, wdzięczni, że historia skarpetek posunęła się poza granice oszczędnej wyobraźni.

W stopkach trudno wyobrazić sobie górników; Ci do dziś wolą prostokątne onuce. Ze względu na długotrwały kontakt stopy z gumowym obuwiem ten staroświecki zwyczaj przetrwał do teraźniejszości w wielu regionach przemysłowych. Trzeba przyznać, że w podziemnych ciemnościach w trakcie ciężkiej pracy wizualny walor skarpetek nieco traci na znaczeniu. Ale nie martwcie się o górników! Gdy tylko wychodzą na powierzchnię, zakładają na stopy The Handyman. Wypoczęci i szczęśliwi, oddają się swojemu hobby, wdzięczni, że historia skarpetek posunęła się poza granice oszczędnej wyobraźni.

Skarpetkowa historia wojskowości

Onuce ściśle związane są też z armią. W wielu krajach byłego Związku Radzieckiego do dziś stosuje się tę formę ochrony stopy, mimo że oficjalnie z niej zrezygnowano (w rosyjskiej armii wycofano onuce dopiero w 2007 r.!). Jednak ze względu na trudności aprowizacyjne, w tym niskiej jakości materiały, w wielu regionach państwo dalej wyposaża żołnierzy w średniowieczne skarpety. Cóż, zdecydowanie lepiej wyglądaliby w Many Mornings. 

Suchą skarpetką po Wietnamie

Ale nie tylko rosyjskie wojsko skarpetką stoi! Skarpety to bardzo charakterystyczny element wojskowego uniwersum; ważna część ciężkiej żołnierskiej codzienności. Dbanie o higienę stóp to koszarowa fiksacja, czemu nie należy się dziwić, bo żołnierz z grzybicą prawdopodobnie jest mniej skuteczny. Musimy szczerze przyznać, że żaden z pracowników MM nie odbył praktyki wojskowej. To, co wiemy o wojskowych skarpetkach, wiemy raczej ze słyszenia. A właściwie z kultury. W końcu temat żołnierskich stóp co i rusz przewija się przez kulturę popularną. Szczególnie obfite świadectwa znajdziemy w wojennych filmach amerykańskich, zwłaszcza tych opowiadających o Wietnamie. Tropikalny klimat uczynił suchą skarpetkę wyjątkowo ważną. Ale skarpetkowe fabuły nie kończą się na Forreście Gumpie. Problem znany jest także literaturze, w tym tej najwyższych lotów – koszarowa dbałość o bieliznę pojawia się w tle „Miasta psów” peruwiańskiego noblisty Mario Vargasa Llosy.

Wesele w białych skarpetkach

Wróćmy jednak na chwilę z amerykańskich podróży do domu. Mamy przecież własne fenomeny kulturowe ze skarpetkami w tle. Przykładem może być weselna biesiada. Polskie wesele to bardzo ciekawy przypadek kulturowy, skupiający w soczewce narodowy temperament. Był inspiracją dla wielu tematów literackich, teatralnych i filmowych w wielkim ślubnym korowodzie od Wyspiańskiego do Smarzowskiego. Nie dziwi więc, że pośrednio wpłynął także na historię skarpetki.

We wspomnieniach rosół jest już niemalże ugotowany, a wódka schłodzona, gdy nadchodzi moment kulminacyjny – męska rozpacz.

W naszych rodzinnych gawędach (a wierzymy, że nie jesteśmy wyjątkiem!) na dobre rozgościł się motyw opowiadający o karkołomności gospodarki centralnie planowanej, a później także dzikiego kapitalizmu z początku lat dziewięćdziesiątych. Anegdota dotyczy wesel naszych dziadków i rodziców. We wspomnieniach rosół jest już niemalże ugotowany, a wódka schłodzona, gdy nadchodzi moment kulminacyjny – męska rozpacz. 

Okazuje się, że fruwający w przestworzach miłości dziadkowie i ojcowie szykują właśnie odświętny strój, by godnie wkroczyć w nowy etap życia: prasują spodnie w kant, zakładają zachowawcze marynarki i wiążą krawaty. Aż nagle niespodzianka – w ich garderobie czekają tylko białe skarpetki! Wtedy rozpoczyna się kreatywna walka z polską kulturą deficytu. Matki barwią skarpetki na czarno domowymi sposobami, a zestresowani synowie zagryzają wargi do krwi w nadziei, że mimo wszystko uda się im sprostać konwenansom mody. W opowieści czarne skarpetki stają się elementarnym artefaktem, w którym zaklęto męską godność; czynnikiem założycielskim dla polskich rodzin. Powidokiem po tych emocjach jest wzór Brush Strokes, czyli twórcze opracowanie historii klasycznej mody męskiej.

Zwyciężaj w kolorowych skarpetkach!

Powyższa historia ma swój podwójny skarpetkowy sens. Z jednej strony odpowiada za anegdotyczny rys historyczny polskiego dziewiarstwa, skazanego na długie lata mentalnego ubóstwa po II Wojnie Światowej. To cała epoka, nad którą biała skarpetka powiewa jak flaga poddająca terytoria rodzimej mody polityce i twardogłowej ekonomii. Jest w tej opowieści także konserwatywna melodia o męskiej zachowawczości, która przez dziesięciolecia marzyła o czarnych skarpetkach, symbolizujących bezpieczeństwo ustalonej tożsamości płciowej. Weselna narracja przedstawia jednak i drugą stronę medalu. Jasną stroną skarpetki jest impuls kreatywności, mieszkający w duszach Polaków.

Ta kreatywność odpowiada za narodziny kolorowych skarpetek. Kolorowe skarpetki, a wcześniej – wzorzyste krawaty, stały się doskonałym narzędziem emancypacji męskiej wrażliwości w XXI w.

Ta kreatywność odpowiada za narodziny kolorowych skarpetek. W pewnym momencie stało się jasne, że indywidualizm wygrał dyskursywną bitwę. Każdy z nas chce poczuć się wyjątkowy, wyróżnić się z tłumu. Kolorowe skarpetki, a wcześniej – wzorzyste krawaty, stały się doskonałym narzędziem emancypacji męskiej wrażliwości w XXI w. Najpierw jako społeczeństwo podglądaliśmy prezenterów telewizyjnych, komentując ich odwagę, gdy wybierali żółciste krawaty w samochody lub cętkowane, lamparcie muszki. Później przyszedł czas na skarpetki, które szokowały nas niestandardową geometrią i kontrastami. Na końcu drogi ewolucji znajdziemy kolorowe skarpetki nie do pary. W Many Mornings nie tylko zaproponowaliśmy nowy koncept; przede wszystkim wyszliśmy z telewizyjnych studiów na ulice, gdzie możemy kolorować codzienność każdego człowieka.

Rewolucja przemysłowa zaczęła się od skarpetek

Zanim jednak – jak chce Francis Fukuyama – doszliśmy do końca historii, minęliśmy parę ważnych drogowskazów z dziejów techniki. Prehistoria kapitalizmu bardzo szybko wpłynęła na ewolucję skarpetek. Przecież historia skarpetek była kształtowana także przez technikalia. Maszyna dziewiarska, której zawdzięczamy obecny kształt kolorowych skarpet, powstała już w XVI w. w Anglii. Ponieważ ciekawostki historyczne nie mogą obyć się bez pewnej pikanterii, warto wspomnieć, że dziewiarski odkrywca był duchownym, który pracował nad swoim epokowym dziełem z miłości do kobiety. William Lee zwiększył efektywność produkcyjną dziesięciokrotnie. Mimo to, jego wynalazek musiał odleżeć trochę na półkach historii, zanim został wdrożony na masową skalę. Jeszcze przez długie lata wytwarzano skarpetki staroświeckimi metodami rzemieślniczymi. Strach przed nowością także wtedy był silnym mechanizmem psychologicznym.

Ponieważ ciekawostki historyczne nie mogą obyć się bez pewnej pikanterii, warto wspomnieć, że dziewiarski odkrywca był duchownym, który pracował nad swoim epokowym dziełem z miłości do kobiety.

Jednak z biegiem lat zmiany i innowacje przestały spotykać się z natychmiastową niechęcią. Tempo wynalazczości zaczęło dostosowywać społeczny system immunologiczny do swojego zawrotnego rytmu. Trudno jednoznacznie ocenić ten proces. Wiemy jednak na pewno o jego kilku zaletach. Nylon, wynaleziony przed II Wojną Światową, nie czekał już stuleci, by usprawnić produkcję dziewiarską. Także Many Mornings ze swoimi kolorowymi skarpetkami nie do pary niemalże od razu trafiło w gusta odbiorców. Cóż, może stało się tak za sprawą zmieniającego się społeczeństwa, a może po prostu był to naprawdę rewolucyjny wynalazek…

Dodaj komentarz

POWIĄZANE PRODUKTY

MOŻE CI SIĘ SPODOBAĆ

Wybierz rozmiar:

Nie wiesz jaki rozmiar wybrać? Zobacz produkt

Dodano do koszyka:

Rozmiar:

Wybierz opakowanie prezentowe

JUST MARRIED BOX 5,00

BIRTHDAY GIFT BOX 5,00

BIRTHDAY GIFT BOX 2 5,00

MEN’S GIFT BOX 5,00

GOOD LUCK GIFT BOX 5,00

DOG LOVER GIFT BOX 5,00

PERFECT MATCH GIFT BOX 5,00