Wielokolorowe skarpetki nie do pary

Many Mornings produkuje wielokolorowe skarpetki

Dawno, dawno temu w Aleksandrowie Łódzkim dwóch młodych chłopców otworzyło przedsiębiorstwo dziewiarskie. Mimo bliskości Ziemi Obiecanej, żaden z nich nie chciał być jak bohaterowie Władysława Reymonta. Mieli czyste serca i wiele miłości do bliźnich. Chcieli, by poranki tysięcy ludzi na świecie były pogodne. Zabrali się więc do dzieła i zaczęli produkować wielokolorowe skarpetki. Każdy nabywca ich produktu zaraz po przetarciu sennych oczu może ujrzeć wzorzyste wyrazy radości i pełne czułości pozdrowienia dla świata. Zanim jeszcze rozbudzi go kawa lub pożywne śniadanie, uśmiech wywołają wielokolorowe skarpetki w szufladzie. Spieszy, by założyć je na stopy i dziarsko wyruszyć w dzień. W końcu wszystkie skarpetki ze znakiem Many Mornings to nieposkromiony entuzjazm, szczery uśmiech i oko puszczone do zachowawczego świata codziennej mody. Dlatego dwaj chłopcy z naszej opowieści nie wykorzystali staroświeckiej kliszy, by reprezentować Łódź fabrycznymi kominami. O nie! Nasi bohaterowie to postaci nowych czasów, gdzie nad miastem króluje The Unicorn!

Wielokolorowe skarpetki z miłości do jedzenia

W czasie wolnym od wielogodzinnej pracy, właściciele Many Mornings uwielbiają szwendać się po kawiarniach i restauracjach. Pasja do jedzenia wynika z ich nieposkromionej żądzy życia. Nie kieruje nimi hedonizm, ale potrzeba zmysłowości. Chcą odnaleźć małe radości w codzienności, zgodnie z filozofią marki, którą stworzyli. Wiele poranków jest podobnych do siebie, a jednak każdy jest na swój sposób wyjątkowy. Dlatego kulinarne gusta Many Mornings nie są snobistyczne. Radość można odnaleźć zarówno w szybkim posiłku zjedzonym w skarpetkach Fast Foot, jak i w ciekawym bistro. Wystarczy, że będziemy kierować się uniwersalnymi wartościami, które powinny podzielać wszystkie biznesy na świecie: autentycznością, szczerością, dbałością o materiał i pracowników. Dzięki tym prostym ideom po niezbyt długim czasie dwóch młodych chłopców stworzyło cały zespół. Dziś wszyscy noszą i tworzą wielokolorowe skarpetki; kilkunastoosobową gromadą składają się na koktajl wybuchowy – prawdziwe Tutti Frutti!

Narodziny wielokolorowych skarpetek, czyli pasja do kultury i sztuki

Trzeba o bohaterach naszej skarpetkowej historii powiedzieć jeszcze jedno. Nie żyją tylko nowymi wzorami i zmysłowymi przyjemnościami. Interesują się także sztukami plastycznymi i literaturą. Nie do końca wiadomo, czy to tylko hobby, czy merkantylna kalkulacja. Bowiem nie da się ukryć, że kultura w całej swej różnorodności jest wspaniałym źródłem inspiracji. Pomysły na wielokolorowe skarpetki rosną jak na drożdżach na zaczynie z popkultury. Na przykład Picassocks narodziły się w galerii i żonglują kontekstami z otaczającego nas świata. Nie inaczej sprawa wygląda ze wzorem The Book Story. To wielokolorowe skarpetki, które warto nałożyć na stopy nie tylko w bibliotece. Wystarczy, że przysiądziemy w domu pod kocem z kubkiem gorącego kakao, a narracja poniesie nas przez przygody, których wielokolorowe skarpetki doświadczyły od początku swego istnienia.