Tradycje wielkanocne w kolorowych skarpetkach? Przewodnik po świątecznych zwyczajach
23 mar 2021 | 0 komentarzy | przez Many Mornings
Warto pamiętać, że zwyczaje wielkanocne nie mają swoich korzeni wyłącznie w tradycjach chrześcijańskich. Podczas szerzenia wiary wśród ludów pogańskich dochodziło do swoistej kontaminacji lokalnych starych wierzeń i nowej wiary. Nie wszystkie przekonania udawało się wykorzenić. Wiele z dzisiejszych obchodów powiązanych jest z przeszłymi obrządkami. Niektóre obchodzone są na terenie całej Polski, inne jedynie lokalne. Jedno jest jednak pewne – pogańskie zwyczaje zdecydowanie nie mają takiego poziomu powagi jak Święta Wielkanocne.
Wykonywanie i święcenie palemek oraz Pucheroki
Niedziela Palmowa (inaczej zwana również Niedzielą Męki Pańskiej tudzież Niedzielą Kwietną lub Wierzbną) to jedna z tradycji, która wciąż jest w Polsce kultywowana na szeroką skalę. Przypada na 7 dni przed Wielkanocą i rozpoczyna Wielki Tydzień. Obchodzona jest na pamiątkę przybycia Chrystusa do Jerozolimy. Według Biblii, kiedy to się stało, Jezusowi na spotkanie wyszło mrowie ludzi. Zebrani układali pod jego stopami własne ubrania oraz zebrane gałązki, pokrzykując radośnie „Hosanna!”.
Wykonywanie symbolicznych palm na Wielkanoc zapoczątkował podobno Kościół francuski około VII wieku. Aktualnie zwyczaj ten przetrwał przede wszystkim w Polsce, południowych Niemczech oraz w Austrii. Dawniej kolorowe palemki robiło się samodzielnie z gałązek wierzby, bukszpanu, piór ptaków, czy wiosennych kwiatów. Całość bywała zdobiona kolorowymi wstążkami. Palemkę należało (i wciąż takie jest jej przeznaczenie) poświęcić. Dzięki temu zyskiwała magiczne właściwości i zaczynała przyciągać szczęście. Trzeba było ją jednak odpowiednio wykorzystać. Zjadano więc bazie, by zachować zdrowie; domowników i zwierzęta smagano, przekazując im palemkową moc; z gałązek wykonywano krzyżyki, które posiadały moc ochronną przed nagłymi zjawiskami pogodowymi i chorobami.
Z Niedzielą Palmową w tradycji polskiej związane są też Pucheroki. Zwyczaj ten obchodzony jest jeszcze we wsiach w okolicach Krakowa. Wczesnym rankiem młodzi mężczyźni i chłopcy chodzą po domach przebrani w odwrócone na lewą stronę kożuchy i wysokie czapki z kolorowej bibuły. Twarze mają osmolone, a w ręce trzymają koszyczek. Odwiedzając kolejne mieszkania, śpiewają, składają życzenia i recytują specjalne wierszyki. Mieszkańcy kolejnych domów dają im za to w ramach drobnego upominku smakołyki i drobne datki pieniężne. Może więc warto, byście w tym roku założyli wielkanocne skarpetki na lewą stronę?
Malowanie jajek
Zwyczaje i tradycje wielkanocne nie byłyby kompletne bez malowania jajek. Rzecz ma naprawdę długą historię. Najczęściej mówi się o tym, że wywodzi się jeszcze ze starosłowiańskich wierzeń, ale w rzeczywistości malowanie jajek znane było już w sumeryjskiej Mezopotamii, czyli nawet 4000 lat przed naszą erą. W Polsce najstarsze znalezione pisanki datuje się na koniec X wieku naszej ery.
Dla naszych słowiańskich przodków jajko symbolizowało życie oraz witalność. Było też związane z kultem boga słońca. Uważano, że to potężny amulet gotowy pokonać nawet najczarniejsze moce i przekleństwa. Jak interpretować symbolikę jajka, jeżeli chodzi o tradycje wielkanocne i religię chrześcijańską? Kiedy ptak przebija skorupkę i wydostaje się na zewnątrz, niejako pokonuje śmierć. Jego narodziny są więc zwycięstwem życia, podobnie jak zmartwychwstanie Chrystusa.
Wielkanocne jajka zarówno w przeszłości, jak i dzisiaj są bogato zdobione. Powszechnie nadaje się im miano pisanek, ale w rzeczywistości należałoby zdywersyfikować tę nazwę w zależności od techniki ich wykonania. I tak mamy:
- jajka batikowe – wymalowane gorącym woskiem i wkładane do chłodnego barwnika, a następnie oczyszczane z wosku i smarowane olejem, by wyeksponować ich kolor oraz wzór;
- kraszanki – nurzane w barwniku i opcjonalnie z wydrapanymi w nim wzorami;
- nalepianki – jaja zdobione wycinankami z papieru;
- oklejanki – wydmuszki oklejane kolorową włóczką.
Ciekawostkę stanowi fakt, że kiedyś pisanki mogły wykonywać wyłącznie kobiety (panowie, nie martwcie się, dzisiaj możecie dziarsko pomagać paniom w tym zwyczaju i zupełnie legalnie nosić nasze skarpetki Easter Bunny, na których są także kolorowe pisanki). Co więcej, mężczyznom nie można było nawet znajdować się wtedy w pobliżu pracujących pań. Dawniej jajka barwiono także przede wszystkim na kolor czerwony ze względu na legendę o Marii Magdalenie, która miała rzekomo spostrzec, że po zmartwychwstaniu Chrystusa kupione przez nią jajka przybrały właśnie taką barwę.
Pogrzeb żuru i śledzia
Pogrzeb żuru i śledzia to tradycja, która wiązała się z umęczeniem rygorystycznym postem. W tym czasie ludzie jedli przede wszystkim cienki żur i śledzia. Kiedy więc zbliżał się czas radosnego biesiadowania, symbolicznie się żuru pozbywano. Niechęć powodowała, że nie było to łagodne pożegnanie. Garnki z żurem rozbijano o ściany domostw. Zdarzało się też, że zawartość naczynia lądowała na pannie, która wpadła w oko jakiemuś psotnikowi. Niektórzy garnki z żurem po prostu zakopywali. Śledzia zaś wieszano na drzewach lub zakopywano. Co ciekawe, nie zawsze dokonywano brutalnego pożegnania faktycznego pokarmu. Często rolę żuru grał pojemnik pełen nieczystości, a śledzia jego wystrugany z drewna odpowiednik.
Śmigus, Dyngus, Kurek Dyngusowy i Śmiergust
Wielkanocny poniedziałek kojarzy się dzisiaj z tradycją zwaną Śmigus Dyngus, ale wśród świątecznych zwyczajów istniało wiele różnych form oblewania się wodą. Co więcej, Śmigus i Dyngus kiedyś w ogóle nie były jedną okolicznością, a dwoma różnymi zwyczajami. Pierwszy opierał się na smaganiu młodymi gałązkami wierzby po nogach i oblewaniu wodą w celu symbolicznego oczyszczenia przed nadejściem wiosny. Drugi był rodzajem wykupywania się od oblewania wodą – jeżeli ktoś chciał oblać jakąś pannę, mogła ona wykupić się przysmakiem, czy innym drobiazgiem.
Kurek Dyngusowy łączył się z kolei z koniecznością wożenia po wsi żywego koguta (z czasem zamieniono go na jego glinianą podobiznę lub ciasto obklejone pierzem). Młodzi chłopcy wędrowali po wsi od domu do domu (najczęściej zachodzili przede wszystkim do panien na wydaniu), śpiewali piosenki, zbierali datki, a dziewczyny, które im wpadły w oko, chlapali wodą.
Lany Poniedziałek przypomina także inna z dawnych tradycji – Śmiergust. Ona także opierała się na polewaniu wodą panien, które spodobały się chłopcom. Różnica była jednak tak, że Śmiergust obchodzono bez koguta i nie proszono o datki. Specyficzne było też to, że chłopcy przywdziewali na twarz maski, żeby panny nie wiedziały, czyją ofiarą padły. Oblanie wodą podczas Śmiergustu, podobnie jak dzisiaj podczas Lanego Poniedziałku, miało przynosić szczęście i pomyślność.
Wielkanoc dla dzieci w skarpetkach kids
Chociaż Wielkanoc to najważniejsze święto chrześcijańskie, trudno oczekiwać od dzieci, że będą w pełni uczestniczyły w jego duchowym wymiarze. Opisane tutaj tradycje wydają się bardziej adekwatnym do ich możliwości i zainteresowań sposobem poznawania zwyczajów związanych z tym świętem. Jeżeli więc zastanawiasz się, jak wprowadzić swoją pociechę w misterium świąt Wielkiej Nocy, postaw na zabawę i sięgnij po tradycje, które kultywowano w Polsce nawet dawniej, niż pojawiła się na tych terenach wiara chrześcijańska. Czas na głęboki namysł, tłumaczenie ważkich symboli i serię obrządków w murach kościoła jeszcze przyjdzie. Załóż więc dziecku radosne wiosenne skarpetki typu Bee Bee i zróbcie razem kolorową palmę, pomalujcie pisanki, a w Lany Poniedziałek ganiajcie się radośnie po domu, pryskając się wodą. Takie tradycje wielkanocne z pewnością zachęcą pociechę do poznawania kolejnych w przyszłości. Zresztą, czy obietnica życia wiecznego nie jest powodem do ogólnej radości niezależnie od wieku? Hosanna!