Skarpetki z misiem w poszukiwaniu miodku
Co słychać w Stumilowym Lesie?
Feet of The Tiger dalej zjada tran i bryka do upadłego, a
Easter Bunny uprawa marchewki, dzięki czemu zachowuje zdrową witalność przez cały rok. Najważniejszy jednak pozostaje pierwszoplanowy bohater, ubrany w
skarpetki z misiem. To fan miodku, skłonny przeszukać wszystkie sto mil kniei i pierwotnych puszcz, by napełnić swój garnczek słodkościami. To właściciel fiksacji kulinarnej, na którą nie pomogą
skarpetki w jedzenie - nawet jeśli zaproponują inne pyszności, jak choćby
The Cupcake. Puchaty stworek odmawia, on musi dostać miodek - choćby przeciwstawiła mu się cała armia
Bee Bee.
Skarpetki z misiem są bardzo uparte, choć przy tym również wyjątkowo sympatyczne. Nie poskąpią dobrego słowa o poranku - już wychyliwszy się z szuflady na pierwsze promienie słońca zaproszą cię do wspólnego śniadania, na które zaserwują musli z gęstym jogurtem i miodem lub chałkę polaną… miodkiem. Lipowy, gryczany, leśny, malinowy, wielokwiatowy - nie ma znaczenia.
Skarpetki z misiem nie są wybredne, byleby tylko zawsze dostały to, czego pragną najbardziej na świecie.
Skarpetki z misiem w poszukiwaniu miłości
«Honey, honey» śpiewała ABBA już kilka dekad temu, przewidując debiut
skarpetek z misiem. Piosenka o oszałamiającej miłości antycypowała wzór
żółtych skarpetek, które jednak wraz z biegiem czasu nie nauczyły się niczego nowego w temacie. Wciąż zakochują się na zabój, poszukują czułości, wsparcia, przyjaźni, a czasem po prostu zwykłego przytulenia. To nie są kochankowie słynni z podbojów na jedną noc, ale raczej poszukiwacze słodkiej namiętności, która przerodzi się w długoletni związek. Jeżeli zauważysz kogoś ubranego
w skarpetki z misiem, wiedz, że możesz mu zaufać.